Dołącz do naszego klubu!
|
Połowa sierpnia, a ja postanowiłam zrobić swój pierwszy w życiu webinar! (Nie, nie. Ten wpis nie będzie o webinarze, to tylko taka gra wstępna 😉 )
Będę szczera z Tobą: po dwóch tygodniach przygotowań, zaczęłam trochę żałować tej decyzji. W mojej głowie nie raz padło pytanie typu: „Po co ci to Gorzelana było? Zamiast cieszyć się latem, fundujesz sobie pracę w kamieniołomach” 😀
No trochę tak właśnie było - realizacja pierwszego wielkiego projektu pt. „Webinar sprzedażowy” to nie bagatelka. Musiałam zacząć robić rzeczy, które wychodziły daleko poza moją strefę komfortu.
Ciężka praca popłaciła: otrzymałam bardzo pozytywny feedback od uczestników! „Świetny i wartościowy webinar!” „Super wartość”! „Jak zawsze pełna profeska!” „Bardzo dużo się dowiedziałam!” „To jest game-changer!” itp.
Dołączyły też do programu i kursu pierwsze osoby 💜 Konwersja była znakomita i przeszła moje oczekiwania.
Przyznam się jednak, że w tamtym momencie, byłam w największym szczycie zmęczenia od wielu lat.
Kiedy odczuwam przemęczenie, dzieją się ze mną zazwyczaj dwie rzeczy: 1) potrafię dać chrapaka w ubraniach bez względu na okoliczności i 2) nie mogę dobrać odpowiednich słów; język mi się plącze (i to o dziwo ojczysty), zapominam słówek, nazw i nie mogę podążać za moimi własnymi rozbieganymi myślami, co daje ogólnie kiepski efekt w moich wypowiedziach. 😞 Przynajmniej ja mam takie poczucie.
Czasami mam wrażenie, że to taka „moja uroda” i już nic z tym nie zrobię… Ale brzmię wtedy trochę tak, jak inni: „Nie mam talentu do języków!”
Co jest wierutną bzdurą, a przynajmniej kiepską wymówką! Sama non-stop obalam te mity i przekonania osób uczących się języka angielskiego.
No i odkryłam tego lata, a tak naprawdę już dużo wcześniej: Magia leży w odpoczynku i odpowiednich przerwach.
Oto kilka rzeczy, o których warto wiedzieć, ucząc się języka angielskiego i nie tylko:
Ja wracam po urlopie pełna nadzieji. Czując ogromną różnicę w płynności językowej i pamięci, postanowiłam wreszcie zadbać o mój czas. Pracując na własnych śmieciach i z długą listą chętnych do współpracy, nierzadko czuję pokusę, aby jednak przeciągnąć granice w kalendarzu i podjąć się na przykład jeszcze jednej współpracy lub stworzyć kolejny kurs/podcast/live itd.
Dziś zadeklarowałam sobie na głos, że planuję wszystko w kalendarzu ze szczególnym dbałością o mój dobrostan intelektualno-zdrowotny i upraszczam wszystko, co tylko się da! 😉
Przyłączysz się do mnie?
Samych sukcesów,
Agata