Pytanie „How are you?” to jedno z pierwszych, których uczymy się na lekcjach angielskiego. I nic dziwnego – słyszymy je wszędzie.
Ale wielu uczniów wciąż się na nim potyka. Bo co właściwie powiedzieć? „Fine, thank you. And you?” – brzmi trochę jak z podręcznika.
A przecież można lepiej. I bardziej naturalnie.
To te, które słyszymy w miejscach publicznych: sklepie, recepcji, u stewardessy, w hotelu…
W takich przypadkach nie chodzi o prawdziwe zainteresowanie Twoim samopoczuciem – to tylko część kultury obsługi.
Wystarczy krótka, miła odpowiedź, np.:
Tu masz szansę zbudować relację – ale tylko jeśli odpowiesz czymś więcej niż „Fine, thanks.”
Możesz odpowiedzieć naturalnie, dodać mały szczegół i... odbić piłeczkę, np.:
Mój były szef w USA, Larry – food & beverage manager – zawsze mówił z entuzjazmem:
“I’m excellent!”
To pokazuje, że każdy może mieć swój styl. Nie musisz być banalny. Możesz być autentyczny.
Moi uczniowie często plączą się w miejscach publicznych, bo nie wiedzą, który typ „How are you?” to jest.
Dlatego ucz ich prostej zasady:
🎧 Posłuchaj odcinka podcastu po polsku:
🎯 Zrób quiz i obejrzyj interaktywny podcast po angielsku:
Chcesz ćwiczyć takie rozmówki w praktyce i mieć przestrzeń na próby bez spiny?